Wystawa światowa kotów w Bukareszcie

Wystawa światowa kotów w Bukareszcie

1. WS 2025 - plakat
W dniach 25 i 26 października 2025 roku w rumuńskim Bukareszcie odbyła się światowa wystawa kotów rasowych. Została zorganizowana przez Rumuńską Federację Felinologiczną „Felis Romania” i przeprowadzona zgodnie z regulaminem Międzynarodowej Federacji Felinologicznej FIFe. Polska Federacja Felinologiczna Felis Polonia była licznie reprezentowana i to na kilku szczeblach. No, ale może od początku. Zgodnie z wymogami FIFe na wystawę tej rangi nie można zgłosić przypadkowego kota. Każdy zgłaszany kot musi uprzednio uzyskać pewne „kwalifikacje”. Jest to określone w regulaminie wystawowym dot. wystawy światowej. Wystawa światowa w tej federacji jest najwyżej oceniana spośród wszystkich wystaw, jakie się odbywają pod jej patronatem. Organizowana jest tylko jeden jedyny raz w roku i to nadaje jej specjalny wydźwięk i znaczenie. Udział w takiej imprezie jest sporym przeżyciem dla hodowców i wystawców. Niewątpliwie można pokazać z jak najlepszej strony swój dorobek hodowlany oraz porównać go z tak zwaną „konkurencją”.
Felis Polonia, jak co roku, zasponsorowała przejazd autokarem z Polski do miejsca wystawy.

2. WS 2025 - autobus

Pierwszeństwo przy zapisach mieli właściciele kotów z topowych miejsc w rankingach Federacji. W środę, w tygodniu wystawowym, „koci” autobus wyruszył z Poznania do Warszawy. Były to dwa przystanki „wsiadkowe” dla wystawców z kotami. Z oferty skorzystało 26 osób reprezentujących 20 hodowli. Miauczący autobus dotarł na miejsce dopiero w czwartek o 19.30. Wydawałoby się, że warunki podróży były dość uciążliwe, wszak do przejechania było aż 1700 kilometrów. Każda hodowla miała do dyspozycji 4 autokarowe fotele. Aranżacja w celu zapewnienia komfortu podróży należała już do samych zainteresowanych. Koty podróżowały zarówno w przestronnych transporterach, jak i na kolanach swoich opiekunów.

3. WS 2025 - kot w podróży

4. WS 2025 - kot w podróży1

Opiekunowie natomiast mogli napawać się przepięknym krajobrazem.

5. WS 2025 - krajobraz

Po przyjeździe do Bukaresztu wszyscy mogli odpocząć w hotelu. Piątek przywitał zmienną pogodą, lecz taka sytuacja nie odstraszyła od zwiedzania.

6. WS 2025 - zabytek

Koty mogły przez ponad dobę wypocząć przed trudami dwudniowego show.
Nasi rodacy dotarli do Bukaresztu również innymi środkami lokomocji. Łącznie na wystawę Polacy zgłosili 87 kotów, które reprezentowały 41 wystawców. Zajęliśmy drugą pozycję pod względem ilości zgłoszonych kotów. Rzecz zrozumiała, że pierwsze miejsce przypadło gospodarzom. Wystawcy z Polski najwięcej zgłosili devon rexów – 17, maine coonów i kotów burmskich po 10, norweskich leśnych – 9, rosyjskich niebieskich, ragdolli i cornish rexów po 7, 6 brytyjskich krótkowłosych, po 2 – somalijskich, bengalskich, egzotycznych, sfinksów kanadyjskich, orientalnych krótkowłosych i perskich, a po jednym – świętego kota birmańskiego i kota domowego w wersji długowłosej. Co roku Federacja stara się o polskie akcenty na wystawach światowych. Tym razem Felis Polonia ufundowała koszulki, w których nasi przedstawiciele wyglądali pięknie i dostojnie jak sportowcy w strojach reprezentacyjnych.

6a. WS 2025 - koszulki

Do Rumunii, do Centrum Wystawienniczego Romexpo zjechały koty nie tylko z Europy, lecz także z różnych stron świata, w tym z takich egzotycznych miejsc jak: Meksyk, Brazylia, Chiny, Indonezja i Malezja. Dla wystawców z tych państw była to prawdziwie trudna i wyczerpująca podróż, nie wspominając o kosztach. Koty zniosły trudy całkiem nieźle, co znalazło odzwierciedlenie w sobotnich ocenach sędziowskich i zwycięstwach w niedzielę.

7. WS 2025 - miejsce wystawy1
7a. WS 2025 - wnętrze hali

Oprócz licznej stawki naszych wystawców na wystawę zostali zaproszeni również polscy sędziowie wszystkich kategorii FIFe: Magdalena Kudra(prezeska Felis Posnanii), Marek Chadaj(prezes EKKR) i Sebastian Pruchniak(prezes PFF Felis Polonia).

8. WS 2025 - sędziowie

Tak poważna impreza nie mogła obyć się również bez naszych najlepszych stewardów. W Bukareszcie stawili się: Dominika Kałmuczak, Weronika Sak, Justyna Stachowicz, Alicja Szyszkowska, Joanna Pedrycz, Małgorzata Wójciuk, Tomasz Gregorczyk i Andreas Markowski. Nasi rodacy również zapewnili obsługę informatyczną wystawy, pracowali w sekretariacie oraz obsługiwali tzw. relację bezpośrednią, czyli live streaming.

9. WS 2025- Live Streaming

O te aspekty zadbał jak zwykle Rafał Lewandowski.

W sobotę po przyjęciu kotów oraz po części artystycznej tzw. otwarciu wystawy 23 sędziów przystąpiło do pracy. Ocenie podlegało zgłoszonych 759 kotów. Koty oceniano według ras i klas wystawowych. Oprócz certyfikatów na kolejne tytuły koty mogły uzyskać wyróżnienie w wariancie kolorystycznym(best in variety). Naszym kotom pod tym względem udało się 16-krotnie pokonać rywali. Swoje triumfy święcili: Ilona Senderek-Wójcik z maine coonem, Izabela Naculak z burmą, Iwona Dziweńko z bengalem, Krzysztof Czyżkowski i Małgorzata Wójcik z kotkami brytyjskimi krótkowłosymi, Patrycja Makara z devon rexem, Jakub Jarysz z norwegiem, 3-krotnie Izabela i Jacek Hake z maine coonami, 2-krotnie Ewa Piątkowska z cornish rexami, 2-krotnie Barbara Sztyber z devon rexami i również 2-krotnie Karolina Laskowska z kotami norweskimi leśnymi. Otrzymanie tak zwanego BIV-a zawsze stanowi dobry prognostyk przed esencją pierwszego dnia wystawy światowej. Creme de la crème soboty stanowią nominacje do niedzielnego best in show. To te nominowane koty mają szansę zostać zwycięzcami świata FIFe. Nie trzeba przypominać ile emocji towarzyszy wystawcom w trakcie porównań. Sędziowie biorą pod uwagę przecież koty prawie doskonałe. Czasami decydują dosłownie niuanse, a rzeczą niezwykle istotną są nie tylko cechy budowy, przygotowanie kota do wystawy, ale również samo prezencja zwierzęcia. Dlatego tak istotny jest wystawowy temperament.
Zwieńczeniem sobotniej rywalizacji była tradycyjna uroczysta kolacja, w której mogli uczestniczyć wszyscy chętni. Zazwyczaj bywa na niej kilkaset osób.
No i nadeszła niedziela. Dzień wielkich nadziei, ogromnych emocji, radości, smutków, a być może i rozczarowań. Do finałów zakwalifikowało się 27 polskich kotów na ogólną liczbę 224 nominowanych do best in show. Co ósmy, nominowany, kot pochodził z Polski. Na wystawie światowej FIFe od ubiegłego roku maksymalnie można przyznać 34 tytuły zwycięzcy świata. Nasza kocia czołówka wyglądała naprawdę wspaniale. Dzięki bezpośredniej relacji można było podziwiać najpiękniejsze z pięknych, a na podglądach kontrolować wyniki głosowań. Wielu wystawców jest żywo zainteresowanych na jakiego kota oddał swój głos konkretny sędzia. Dzięki systemowi informatycznemu jest to możliwe.
W kategorii pierwszej z naszych reprezentantów rywalizowała dorosła kotka egzotyczna Edyty Nowak i dwie koteczki rasy ragdoll w klasie kociąt-kotek Joanny Miciak i Małgorzaty Małolepszej.
Kategoria druga była bardziej łaskawa dla naszych pupili. Uznanie w oczach sędziów zdobyły:
– w kocurach: maine coon Izabeli i Jacka Hake oraz norweski leśny Karoliny Laskowskiej,
– w kotkach: maine coon Izabeli i Jacka Hake,
– kocurach-kastratach: maine coon Izabeli i Jacka Hake oraz norweski leśny Jakuba Jarysza,
– w młodzieży-kocurach: maine coon Ilony Senderek-Wójcik,
– w młodzieży-kotkach: maine coon Izabeli i Jacka Hake oraz norweska leśna Magdaleny i Dominiki Kałmuczak,
– w kociętach-kotkach: maine coon Karoliny Woronieckiej i Anny Pastuch.
Emocji zatem nie brakowało. W tej kategorii szczęście do nas uśmiechnęło się tylko raz. Zwycięzcą Świata anno domini 2025 został niezwykle utytułowany kocur-kastrat norweski leśny wyhodowany przez Karolinę Laskowską, która zresztą kocura wystawiała, a właścicielem jest Jakub Jarysz: NSW’23’25 BW’23 MW’23 CEW’24’25 NW SP THOR Vendellek*PL DSM.

10. WW 2025-Thor

W kategorii trzeciej rywalizowały następujące polskie koty:
– w kotkach: brytyjska krótkowłosa Katarzyny i Ireneusza Bożykowskich, burmska Izabeli Naculak oraz brytyjska krótkowłosa Anny i Krzysztofa Czyżkowskich,
– w młodzieży-kocurach: burmski Izabeli Naculak i bengalski Iwony Dziweńko,
– w młodzieży-kotkach: brytyjska krótkowłosa Małgorzaty Wójcik.
Mimo skromniejszej reprezentacji w porównaniu z drugą kategorią to polscy hodowcy aż dwukrotnie odbierali laury zwycięstwa. Zwycięzcami Świata została liliowa kotka krótkowłosa JCH KCH SALVIA Sideris*PL JW Małgorzaty Wójcik oraz niebieska kotka brytyjska krótkowłosa SC MIYA of Czankra*PL DVM DSM Anny i Krzysztofa Czyżkowskich. Triumf o tyle jeszcze bardziej zacny, że wystawcy swoje mistrzowskie koty wyhodowali osobiście.

11. WS 2025 Salvia

12. WW 2025 - Miya1

W tej kategorii nie zabrakło i dramaturgii, i szczęśliwego zbiegu okoliczności, koleżeństwa oraz rywalizacji. O mały włos Salvia by nie dotarła na wystawę do Bukaresztu. Tylko dzięki szczęśliwym zbiegom okoliczności i koleżeństwu M. Wójcik może być jedną z najszczęśliwszych hodowczyń na świecie. Mówi się, że sukces ma wielu ojców. W tym przypadku całkowicie należy się z tym zgodzić, z tą zmianą, że matek. Innego smaczku dodała rywalizacja dwóch polskich hodowli – Royal Devils*PL i Czankra*PL. Na wystawie CEW’25 w Warszawie górą była ta pierwsza, natomiast w Bukareszcie tą z lepszym szczęściem okazała się hodowla Czankra*PL.
Widzom bezpośredniej transmisji z pewnością nie umknęły emocje i stany napięcia Krzysztofa Czyżkowskiego w trakcie pracy sędziów. Operatorka jednej z kamer dość sporo czasu poświęciła obserwacji tego hodowcy. Nie można było przeoczyć eksplozji radości po ogłoszeniu wyników i tańca na scenie niczym z „Wesela” St. Wyspiańskiego.
Do rywalizacji w czwartej kategorii zostały nominowane:
– w kocurach: dwa cornish rexy Anny Więcławek i devon rex Barbary Sztyber,
– w kocurach-kastratach: rosyjski niebieski Joanny Bieniek,
– w młodzieży-kotkach: cornish rex Ewy Piątkowskiej,
– w kociętach-kocurkach: rosyjski niebieski Joanny Pedrycz i devon rex Sofiyi Bruno,
– w kociętach-kotkach: cornish rex Ewy Piątkowskiej i devon rex Barbary Sztyber.
Nie sposób nie wspomnieć i nie docenić inwencji Izy Zadykowicz. W przepięknym, niezwykle kolorowym stroju ludowym zadawała szyku oraz chętnie pozowała do pamiątkowych zdjęć. Każdy nasz sukces został dodatkowo zaakcentowany regionalną, łowicką nutką.

12 a. WS 2025 - strój ludowy

Polscy wystawcy i hodowcy nie mogą narzekać na swoich podopiecznych i uzyskane przez nich rezultaty. Na 87 kotów aż 27 było nominowanych do finałów. Statystycznie ujmując co 3 nasz kot był nominowany do best in show. W finałach większość z nich uzyskała uznanie w oczach grona sędziowskiego, a trzy uzyskały tytuły World Winnera FIFe. Można być dumnym z dokonań naszych rodaków i ich podopiecznych. Należy złożyć gratulacje wszystkim polskim uczestnikom, którzy nie szczędząc sił i środków dotarli do Bukaresztu i godnie reprezentowali nasz dorobek hodowlany. Na tle rywali wypadliśmy naprawdę całkiem dobrze. Jakość naszych kotów jest iście znakomita. Tak trzymać drodzy hodowcy!

13. WS 2025-polska grupa

A co sądzą uczestnicy tego niecodziennego wydarzenia? Interesujące opinie z punktu widzenia:

I. Stewardki- Małgorzaty Wójciuk

Emocje towarzyszące ostatniemu weekendowi w Bukareszcie na WWS zostaną ze mną na długo. Serdecznie gratuluję wszystkim WW 2025, najbardziej oczywiście tym najbliższym mojemu sercu, czyli trzem kotom z Polski. Oczywiście nie można zapomnieć o tych wszystkich, które otrzymały doskonałe oceny oraz o ponad 20 nominowanych kotach z polskich hodowli. Miałam ogromną przyjemność pracować jako steward na tej Światowej Wystawie, najważniejszym wydarzeniu dla felinologicznego świata. Miło było ponownie spotkać dawno niewidzianych znajomych, jak również poznać nowe osoby tak samo zakręcone na punkcie kotów. Atmosfera na wystawie była wspaniała, wiele uśmiechów, miłych gestów. Zarówno od innych stewardów, jak i wystawców. Oceny oraz bis-y przebiegły bardzo sprawnie, tutaj ukłon w stronę organizatorów oraz kolegów i koleżanek stewardów. Ten weekend będę wspominać z uśmiechem i ciepłem.

II. Gościni wystawy – Małgorzaty Pruś

Pomysł na wyjazd do Bukaresztu padł dość spontanicznie dopiero na trzy tygodnie przed światówką. Na szczęście! Jestem ogromnie zadowolona, że mogłam być na żywo świadkiem historycznego zwycięstwa polskich kotów.
Oczywiście po cichu liczyłam na kolejnego World Winnera, ale szczerze nie spodziewałam się aż trzech tytułów dla Polski i to kotów urodzonych w naszych hodowlach!

Co do samej wystawy, pojawiały się jak echo głosy, że tylko 750 kotów. Może faktycznie rywalizowała ciut mniejsza stawka w klasach i do nominacji, ale poziom kotów w niedzielnym panelu był imponujący. Nie zabrakło topowych przedstawicieli danych ras ze świata.
Wśród wystawców, ale też i zwiedzających spotykałam mnóstwo znajomych twarzy, sędziów, hodowców, którzy przyjechali uczestniczyć w tym naszym kocim święcie.

Wystawa odbywała się w hali Romexpo w Bukareszcie. Kształt rotundy powodował, że wszyscy wystawcy czuli się zjednoczeni, a sektory rozmieszczone były w równej odległość do centralnie umieszczonego ringu honorowego z otaczającymi go ringami sędziowskimi.
Mała przestrzeń między stolikami była mankamentem przy prezentacji większej stawki dużych ras. Na galeriach na piętrze rozmieszczone były stoiska z akcesoriami kocimi.

Organizacyjnie impreza przebiegała gładko. Zapewne dużym wkładem była polska obsługa sekretariatu, która czuwała nad sprawnym porządkiem wystawy. Na uwagę zasługuje profesjonalna praca zespołu doświadczonych stewardów, jak co roku spora grupa z Polski, pod przewodnictwem Aureliana Ionescu, Stefano Gadda oraz Jurga Kellera.

Wydarzenie było na bieżąco transmitowane na kanale YT FPLOne .

III. Hodowczyni i wystawczyni cornish rexów – Ewy Piątkowskiej

Atmosfera na tegorocznej światówce była wyjątkowa – pełna emocji, pozytywnej energii i miłości do kotów. Organizacja zasługuje na ogromne brawa: rejestracja i przyjęcia kotów przebiegały sprawnie, nie było długich kolejek, a na miejscu czekał darmowy żwirek – miły i praktyczny gest ze strony organizatorów. Duży parking, dobra komunikacja i dostępność informacji online (w tym transmisje „na żywo” i aktualizowane wyniki) sprawiły, że wystawcy mogli skupić sie na innych rzeczach , spotkaniach, rozmowach nie sprawdzając co chwila nerwowo kolejności ocen.
Jeśli miałabym się do czegoś przyczepić, to zabrakło mi trochę efektu „wow” w dekoracjach i oprawie wizualnej. Wszystko było schludne i profesjonalne, ale bez spektakularnych akcentów, które nadałyby wystawie bardziej prestiżowy charakter. Warto też pomyśleć o lepszym nadzorze nad ruchem publiczności przy stolikach sędziowskich – momentami było tam zbyt tłoczno, a dzieci biegające po scenie w trakcie ocen nie ułatwiały skupienia i powodowały dodatkowy stres u kotów. Muszę też przyznać, że czułam się nieco rozczarowana niewielką liczbą stoisk z artykułami dla kotów i akcesoriami przydatnymi dla hodowców. Jednak mimo tych drobnych niedociągnięć całość oceniam bardzo pozytywnie: świetna organizacja, dobra energia i ogromne zaangażowanie organizatorów sprawiły, że Bukareszt na długo pozostanie w mojej pamięci.

IV. Sędzi felinologicznej – Magdaleny Kudry

Minęło parę dni od powrotu z wystawy światowej w Bukareszcie, ale emocje są wciąż żywe nie tylko wystawców, ale też u sędziów. W tym roku Polskę reprezentowało trzech sędziów: Sebastian Pruchniak, Marek Chadaj i ja.

Ta wystawa miała dla mnie również szczególne, osobiste znaczenie. Minęło bowiem dziesięć lat od momentu, gdy po raz pierwszy zostałam zaproszona jako sędzia na wystawę światową. „Światówka” w Bukareszcie była już piątą wystawą, w której miałam zaszczyt uczestniczyć. Mimo zdobytego doświadczenia emocje wcale nie były mniejsze zwłaszcza, że podział sędziowski otrzymujemy zazwyczaj dopiero w ostatniej chwili, co zawsze dodaje wydarzeniu dodatkowego napięcia i ekscytacji.

Uczestnicząc w pięciu wystawach światowych jako sędzia oraz w pięciu jako wystawca, mogłabym pokusić się o różne porównania. Nie zrobię tego jednak, bo każda z tych wystaw ma swój niepowtarzalny charakter – odmienną atmosferę, miejsce, organizację i oprawę, które czynią ją wyjątkową na swój sposób.

Dla mnie najważniejsza jest właśnie atmosfera panująca na wystawie światowej – wyjątkowa, z jednej strony doniosła i pełna radości, a z drugiej przepełniona emocjami oraz oczekiwaniem ze strony wystawców. To połączenie tworzy niepowtarzalny klimat, który sprawia, że każda taka wystawa na długo pozostaje w pamięci.

My, sędziowie, zawsze z wielką ciekawością oczekujemy momentu, w którym dowiemy się, jakie kategorie i rasy będziemy oceniać oraz jakie koty będziemy mogli podziwiać na naszych stolikach

Wielkie emocje pojawiają się również w trakcie samych ocen i wyborów najlepszych kotów – najpierw w poszczególnych klasach i kolorach, a następnie podczas najważniejszych nominacji. To szczególny etap, ponieważ nasze decyzje sędziowskie niosą ze sobą konkretne konsekwencje. Dla jednych oznaczają radość i satysfakcję, dla innych – rozczarowanie. Każdy wystawca przyjeżdża na wystawę światową z własnymi oczekiwaniami wobec swoich kotów, a my, jako sędziowie, możemy te oczekiwania potwierdzić – bądź sprawić, że nie wszystkie się spełnią.

Zawsze jestem bardzo dumna ze swoich nominacji i z ogromnym zaangażowaniem trzymam kciuki za koty, które wybrałam. Jednocześnie z uznaniem patrzę na nominacje dokonane przez innych sędziów, doceniając ich wybory i spojrzenie. Dla mnie moment nominacji to zawsze niezwykle emocjonalna chwila – jedna z tych, które na długo pozostają w pamięci.

Ostateczne wybory nigdy nie są łatwe, ponieważ w panelu znajdują się najpiękniejsze z najpiękniejszych, a zwycięzca może być tylko jeden. To właśnie wtedy emocje sięgają zenitu – każdy kot jest wyjątkowy, ale tylko jeden otrzymuje najwyższe wyróżnienie.

Choć Wystawa Światowa w Bukareszcie była nieco mniejsza, chciałabym podkreślić, że towarzyszące jej emocje były równie intensywne. Ostatecznie nie liczy się ilość, lecz jakość – a tej w Bukareszcie zdecydowanie nie brakowało. Miałam okazję podziwiać wspaniałe, niezwykle piękne koty, które zasłużenie sięgnęły po tytuły zwycięzców.

Na zakończenie chciałabym podkreślić, że moment, w którym okazało się, ilu hodowców z Polski wzięło udział w wystawie i z jaką ilością kotów przyjechali – mimo dużej odległości – był naprawdę niezapomniany. Jestem niezwykle dumna z każdego z Was, z Waszych kotów i z wspaniałej atmosfery, jaką potrafiliście stworzyć. Wróciliśmy do domu z trzema Zwycięzcami Świata, licznymi nominacjami i certyfikatami, co jest powodem do ogromnej radości i satysfakcji.

Dlatego jeśli są hodowcy, którzy wciąż zastanawiają się, czy warto pojechać na wystawę światową – nawet jeśli nie zawsze osiąga się wyniki, o jakich się marzy – z pełnym przekonaniem zachęcam do udziału w tym wyjątkowym wydarzeniu. To nie tylko okazja, by zaprezentować swoje koty, ale także by poznać innych hodowców, porozmawiać, wymienić doświadczenia i nawiązać nowe kontakty hodowlane. W mojej ocenie właśnie to ma największe znaczenie.
Pokażcie swoje koty, pokażcie dorobek swojej hodowli – a jestem pewna, że w przyszłym roku będziemy mogli wspólnie cieszyć się jeszcze większą liczbą Zwycięzców Świata. W końcu jesteśmy największą federacją zrzeszoną w FIFe i naprawdę mamy się czym pochwalić.

V. Sędziego felinologicznego – Sebastiana Pruchniaka

Jest już kilka dni po Wystawie Światowej w Bukareszcie. Emocje powoli opadają, ale wspomnienia pozostaną jeszcze na długo. Bądź co bądź, to największa kocia impreza w roku. Wzięcie udziału w takiej wystawie jako sędzia jest zawsze niezwykłym wydarzeniem. Traktuję to jako wyróżnienie i niezwykłe wyzwanie.
Sama wystawa, pomimo nieco mniejszej ilości obecnych kotów niż zwykle była dużym wydarzeniem. Organizacja i przygotowanie wszystkiego pod kątem oceniania kotów stało na najwyższym poziomie. Muszę przyznać, że organizatorzy stanęli na wysokości zadania.
W niedzielę Best in Show, było niesamowitym przeżyciem. Świadomość osiągnięcia przez nasze koty 27 nominacji do finału wystawy napawała absolutną dumą. A moment ogłoszenia polskiego Zwycięzcy Świata był bardzo wzruszający i wyzwolił we mnie ogromną radość.
Reasumując wystawę światową – dla takich chwil warto być hodowcą, sędzią, czy po prostu kociarzem. Mam już plany na dołączenie do tego wydarzenia w przyszłym roku w Holandii.

Stary Lubosz, październik 2025 Roman Grabara